Domowa lemoniada.

W tygodniu pracuję, a co drugi weekend mam zajęcia na uczelni, dlatego każdy wolny dzień doceniam podwójnie! Ten weekend spędziłam u rodziców, pogoda była świetna, świeciło słońce- postanowiłam to wykorzystać. W sobotni poranek, wstałam wcześniej niż wszyscy, zaparzyłam sobie herbatę, usiadłam na tarasie i obserwowałam jak ptak, który uwił sobie gniazdko pod dachem karmi młode. Było tak spokojnie i cicho! Przyzwyczaiłam się do mieszkania przy głównej ulicy miasta, hałas samochodów i pociągów wcale mi już nie przeszkadza, ale nie mogłam nacieszyć się tą ciszą! Odpoczęłam. Po południu wyszłam do ogrodu, rozłożyłam koc i podjadałam pierwsze truskawki i poziomki. Zerwałam trochę sałaty, rzodkiewek i koperku do obiadu, ale jedna roślina była mi nieznana. Posmakowałam-to mięta. Postanowiłyśmy zrobić lemoniadę. Kilka listków mięty wrzuciłam do szklanki, dodałam plaster cytryny, dwie łyżeczki cukru i kostkę lodu. Napój był przepyszny! Szczególnie dobrze smakował w takim upale. Wzięłam kilka tych smacznych listków ze sobą do Gdańska, dziś mam zamiar zrobić sok z cytryn, pomarańczy i mięty- dam znać jak smakowało :)