Tangle teezer- moja recenzja.

Cześć Kochani :)!

Dziś przychodzę do Was z recenzją słynnej szczotki do włosów Tangle Teezer.

Przed chwilą zrobiłam dla Was zdjęcia. 

 Dostałam ją w prezencie od mojego M. na urodziny.

Po otwarciu paczki byłam mocno rozczarowana jej tandetnym wyglądem,

 mówiąc szczerze nie wierzyłam, że taki kawałek plastiku może cokolwiek zdziałać.

 Byłam do niej sceptycznie nastawiona, aż do pierwszego użycia ... 

Nie wiem jak to się dzieje, ale włosy po rozczesaniu TT są bardziej miękkie i lśniące.

Moje włosy mają metr długości i nieuniknione są codzienne zmagania z kołtunami,

 ale teraz nie jest to już kłopotem. 

Jest to idealny produkt dla dzieci, które krzywią się na samą myśl o rozczesywaniu włosów, 

ta szczotka nie ciągnie ani ich nie wyrywa!

Używając zwykłej szczotki, rozczesywanie zaczynałam od 

końcówek a kończyłam u nasady włosów, teraz robię odwrotnie. 

Nigdy nie czesałam mokrych włosów, bo większość wypadała i zostawała w szczotce, 

nie na mojej głowie, teraz mogę to robić do woli! :) 

Kształt szczotki większej jest idealnie dopasowany do ręki, świetnie leży w dłoni.

Czytałam natomiast, że TT w wersji kompaktowej już tak dopasowany nie jest, 

często wypada z rąk, dlatego, mimo tego, że podróżuję dość często i 

martwię się o żywotność szczotki zdecydowałam się na wersję standardową.

Jeśli chodzi o jej przechowywanie i czyszczenie, 

szczotki nie powinnyśmy trzymać ząbkami do dołu, 

ponieważ mogą się one powyginać i TT może stracić swoje właściwości, 

myjemy ją pod wodą.

Cena jest dość wysoka, waha się między 45-70 zł, 

kupując szczotkę z allegro jest duże prawdopodobieństwo, 

że natrafimy na podróbkę, dlatego bezpieczniej jest wydać 55 zł i 

kupić oryginalną na stronie polskiego dystrybutora: http://sklep.tangle-teezer.pl/

Uważam, że to słusznie wydane pieniądze.  
Pokochałam TT i chyba już się nie rozstaniemy :)